sobota, 16 marca 2013

Rozdział 2.

Maggie.
-         A tu jest twój pokój, rozgość się. – Uśmiechnęła się Naomi i zamknęła za sobą drzwi.
-         Tato gdzie jesteś jak cię potrzebuję? – syknęłam i wzięłam się za rozpakowywanie toreb, ponieważ jestem niechlujem cała zawartość torby wylądowała w szafie. Jedna rzecz bardzo mnie zainteresowała, a mianowicie zdjęcie mojego taty trzymającego mnie – małą  czteroletnią dziewczynkę i mojego brata Louisa – siedmioletniego łobuziaka. Przejechałam opuszkiem palca po zdjęciu i położyłam się na wielkim łóżku.

***Wspomnienia Maggie***

      -Tatusiu! Louis zabrał mi zabawkę! – Tupnęłam nóżką w geście oburzenia.
-         Nic Ci nie zabrałem! –Krzyknął mój brat śmiejąc się.
-         A co masz za sobą? –założyłam rękę na rękę.
-         Twoją zabawkę. – powiedział smutno po czym podszedł oddał mi moje tamagotchi i ucałował w czółko.
-         Tak to codziennie możesz zabierać mi zabawki!- Zaśmiałam się a Louisowi ukazał się rządek mleczaków. – Kocham Cię.
      -A ja kocham was. –  Tato podszedł do nas i mocno uściskał.
      -Czas na rodzinne zdjęcie! – Zawołała mama. – Ustawcie się. powiedzcie SEEEEEEER.
 
-I tak powstało to zdjęcie.. –  z moich oczu poleciały łzy, które drążyły ścieżkę po mojej twarzy a swoją drogę kończyły na zdjęciu, które trzymałam w ręku.

***
-         Nie ważne jak długo żyć jeszczę będę, pamiętajcie, że was kocham. – Uśmiechnął się po raz ostatni tatuś.
-         Nie mów tak, operacja się uda. Na pewno! – Zapewniał Louis.
-         Nigdy nic nie wiadomo, to zalezy od Boga, będę waszym aniołem stróżem.
-         Tato, kocham cię. – wstałam ze szpitalnego krzesła i mocno uściskałam mojego ojca. – Zawszę będę, nie ważne co się stanie.
-         Przepraszam, że przerywam – do sali wszedł doktor, - Panie Craig, sala operacyjna już gotowa, możemy zaczynać.
-         Uh, no więc może to być nasze ostatni przytulas. – Ojciec powiedział smutno. – Kocham was dzieci. -  uśmiechnął się ledwo widocznie. – To dla was. – po tych słowach wręczył nam wielkiego misia. Zawsze jak będziecie na niego patrzeć, przypomnę wam się ja.
-         Dobrze Panie Craig, musimy jechać.
-         Dowidzenia Dzieci. – Powiedział i odjechał na salę operacyjną.

- Ciśnienie spada!
-         SZYBKO! Defibrylator! Ładuj 200! – Krzyknął Lekarz. – Teraz! – Pielęgniarka przycisnęła do klatki piersiowej coś co przerażało mnie nie na żarty.
-         Louis on umiera! – Mówiłam przez płacz.
-         Ciśnienie wciąż niebezpiecznie spada! – Poinformowała lekarka.
-         Dajcie mu morfine i zaczynamy reanimacje!
-         Raz.. dwa.. trzy TERAZ. – Lekarz krzątał się po sali i dyktował każdym co ma robić.
-         Serce spowalnia. Nie uratujemy go.
-         Walczymy do końca! – Warknął lekarz.
PIIIIIIIIIIIIIP... i uszłyszałam ten cholerny dźwięk aparatury, mój tato.. on zmarł.
-         LOUIS! – Krzyknęłam i rzuciłam się prosto na brata. – NIE ŻYJE! ON NIE ŻYJE! ROZUMIESZ? NIE ŻYJE. – Krzyczałam a odpowiadała mi głucha cisza. Zobaczyłam jak wynoszą ciało ojca do kostnicy, został przykryty białą szpitalną pościelą, nigdy nie wyobrażałam sobie czegoś takiego. Myślałam, że dożyje do mojego ślubu, chciałam zobaczyć jego szczęście, gdy dowie się że będzie dziadkiem a on po prostu umarł, przez nowotór, tak po prostu mnie zostawił.
-         Przykro mi, chemioterapia nie osłabiła nowotworu.. wasz tato zmarł. Data zgonu 09.08.06 20:39 – Poinformował nas lekarz.
-         Czyli to nie sen. – Wyjąkałam. – BOŻE CZEGO ZABIERASZ MI WSZYSTKO NA CZYM MI ZALEŻY?! – Krzyknęłam i zasłabłam w tłumie ludzi, na korytarzu.

***

Zostawiłam obrazek na łóżku i pobiegłam w stronę drzwi, zbiegłam szybko po schodach i wyszłam z domu. Nie przemyślałam swojej ‘wędrówki’, nie znam tego miasta, nie znam tych ludzi, nie znam tu nikogo ani niczego, nie znam drogi powrotnej do domu. Nie wzięłam nawet telefonu, żeby móc skontaktować się z Naomi. Zostałam sama jak palec w sercu Londynu. Idę przed siebie, mijam drzewa, parki rozrywki, centra handlowe, multum ludzi, czuję się jak wyrzutek. Co chwilę mijam zapracowanych biznesmenów z najnowszym iPhonem przy uchu, wyklinających na swoich pracowników. Powiedzcie mi.. czy to normalne? Człowiek ma wszystko, rodzinę, znajomych, przyjaciół a nie potrafi tego docenić? Ważniejsze są przecież rzeczy materialne, nowy samochód, dom z basenem, wakacje w Egipcie. Nie ważni są ludzie, nigdy nie będą, zawsze najważniejsze będą pieniądze.

-         Ała! – Krzyknęłam a za chwilę znalazłam się na twardym chodniku.
-         Przepraszam, nic Ci się nie stało? – Zapytał mnie dość wysoki i nie powiem dość przystojny brunet.
-         Nie, może oprócz tego, że boli mnie tyłek. – Zaśmiałam się delikatnie.
-         Jestem Liam, a ty? – Zapytał nieznajomy.
-         Maggie.
-         Ty jesteś tą przyjaciółką Naomi?
-         Ty mi chyba z nieba spadłeś, powiedz mi bo się zgubiłam, jak znaleźć drogę powrotną do jej domu?
-         W sumie to cię tam zaprowadzę, bo właśnie zmierzałem w jej kierunku. – Zaśmiał się Liam.
-         To świetnie się składa.  – Liam na oko miał z metr osiemdziesiąt czyli był wyższy odemnie o głowę i pół. Oczy dość brązowe, bardzo ‘hypnotajzing’.
-         A więc Maggie, powiesz mi coś więcej o sobie?
-         Hmmm... no więc mam 18 prawie 19 lat. Zaczynam nowe życie, tutaj w Londynie wraz ze swoim starszym bratem Louisem, muszę wrócić do liceum i skończyć swoje wyższe wykształcenie. Potem mam zamiar pójść na studia aktorkie lub dziennikarskie.
-         A co jeśli chodzi o rodzinę? – Do moich oczu cisnęły się łzy.
-         Mama pijaczka, ojciec zmarł. – Powiedziałam powstrzymując łzy.
-         Przepraszam że spytałem. Nie chciałem cie w żaden sposób urazić.
-         Nic się nie stało. Miałeś prawo nie wiedzieć.  – Nawet nie zauważyłam kiedy doszliśmy do domu Naomi.
-         Panie przodem. – Uśmiechnął się.
-         Dziękuje Liam, dżentelmenie. – zaśmiałam się i lekko ucałowałam jego policzek.
      - Przyjemność po mojej stronie, madame. 

---------------------

I mamy 2 rozdział.
Trochę dłuższy i mam nadzieję lepszy od poprzedniego : ) - Alex.

18 komentarzy:

  1. Świetny, ale sprobuj dodawać częściej, bo nie wytrzymam do soboty ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny! :3 Czyżby między Liamem a Maggie coś hmhm? :3 czekam na nn!

    OdpowiedzUsuń
  3. Oho, widzę, że między Maggie a Li coś chyba zaiskrzy, ale nigdy nic nie wiadomo... Szybko dawaj next +a Naomi i Lou hmm?
    P.
    L.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział. Czyżby spotkanie Maggie i Liama nie było przypadkowe i jest to przeznaczenie? A może początek nowej przyjaźni? Musisz szybko dać mi odpowiedź na te dręczące pytania :))
    Czekam na następny.
    Pozdrawiam i życzę weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudny rozdział. Taki uczuciowy, choć trochę smutny ;c Ale lubie książki w których są wspomnienia więc jestem na TAK :D Tylko wole te wesole wspomnienia ;*
    O co ci chodziło "mam nadzieje ze bedzie lepszy niż ostatni", ostatni też był świetny człowieku ;D
    To poczatek miłości czy przyjaźni pomiędzy Maggie a Liamem?

    OdpowiedzUsuń
  6. (Spam)
    Jak się żyje Aleksy w szpitalu?
    Jak spełnia się marzenie Alice?
    Gdzie poleci Amanda?
    Tego możesz dowiedzieć się w 15 rozdziale :D :* http://1lovedirection.blogspot.com/
    Zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  7. nominuję Ci do TBBA, więcej na see-my-dreams.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział (; początek smutny, ale i tak jest znakomicie *-* / @_iCassie

    OdpowiedzUsuń
  9. Mega <3 świetnie piszesz <3
    Kiedy next ?

    zapraszam do siebie :D

    OdpowiedzUsuń
  10. zaczęłam dzisiaj i stwierdziłan, że jest naprawdę świetnybb

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowny rozdział! Przy wspomnieiach płakałam ;c Czemu to ich spotkało ;c Smutno mi..
    Czekam na nexta !
    @aww_paulaaa

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow , kolejny świetny rozdział *.* Oby tak dalej !!
    http://mikilove47582.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Przeczytałam obydwa rozdziały. Szkoda głównej bohaterki, bo strata ojca musi być na prawdę przykra. Czekam aż się rozrkęci :)

    Zapraszam też do siebie,
    got-to-be-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. świtny czekam na kolejne<3

    OdpowiedzUsuń
  15. Hej :) Na blogu http://nevergiveupwithhappiness.blogspot.com/ pojawił się pierwszy rozdział. Ally spotyka swojego tatę i One Direction po długiej rozłące. Jest pełna obaw, czy podjęła właściwą decyzję? Zapraszam do przeczytania i wyrażenia opinii w komentarzu. Przepraszam najmocniej za spam. Pozdrawiam, Amber ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. No hej. <3
    Opowiadanie zaczyna się dość ciekawie. Nie jest to oryginalny pomysł, ale najlepszy z jakich czytałam. Chcę już nowy rozdział, bo doczekać się nie mogę. Więc pisz szybko <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny ale moim zdaniem Louis i Maggie są zbyt zgodni. Sorry ale to nie prawdopodobne aby po jednym zdaniu Maggie Louis oddał jej zabawkę. Wiem że to może ma być nie typowe, ale aż tak nietypowych rodzeństw to nie ma. Zgadza zaś sie to że Maggie jest rozsądniejsza od Louisa. Słysze prawie swoje słowa. Mam starszego o 13 lat brata wiec wiesz...

    OdpowiedzUsuń
  18. No i zapraszam do mnie

    gang-of-rythym.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń